Forum korzysta z plików cookies. Więcej informacji na ten temat znajdziesz tutaj.

Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
[Forcing] Konkretne wyjaśnienie wykonywania forcingu
Kategoria[Forcing]
#1
Czy jakiś miły człowiek byłby w stanie wyjaśnić bardzo konkretnie forcing? Wiem co to jest, na czym polega, ale nie mam pewności że to dobrze wykonuję. Czy to trzeba robić na głos, czy tylko w myślach, czy forcing aktywny to jest po prostu wejście do WL, bycie obok tulpy i mówienie do niej, czy trzeba jakoś inaczej to robić, itp. Chciałbym wyjaśnienia jak i do forcingu pasywnego, jak i aktywnego.
Odpowiedz
#2
Okej, to może ja. Konkret. Forcing jest wymuszeniem aktywności tulpy poprzez interakcję z nią lub jej interakcję z kimś/czymś.

Zwykle podział na forcing aktywny i pasywny obejmuje kolejno interakcję z tulpą w WL oraz podczas wykonywania czynności dnia codziennego, kiedy interakcja z tulpą jest na drugim planie. Myślę jednak, że ten podział kuleje, choćby ze względu na to, że część hostów nie posiada WL, głównie forcują "pasywnie", itd. Załóżmy zatem roboczo, że nie ma podziału, a możemy jedynie określić to, jak wartościowy ten forcing jest.

Forcować możesz zarówno na głos, jak i w myślach. Zależy to od twojej wygody, wygody tulpy czy umiejętności z komunikacji z nią (np. jeśli nie odróżniasz myślogłosu swojego od jej). Im bardziej podczas forcingu skupiasz się na tulpie, tym bardziej wartościowy jest forcing. Możesz forcować używając WL, możesz też usiąść na kanapie i wyobrazić sobie, że tulpa siedzi obok ciebie z kubkiem kakao. Sposób forcowania powinieneś dopasować do swoich preferencji i możliwości. Efekty forcingu w postaci rozwoju tulpy są zależne od jego intensywności. Można więc powiedzieć, że forcing angażujący największą ilość zmysłów i twojej koncentracji, to forcing aktywny.

Forcing pasywny wykonujesz, kiedy poświęcasz tulpie mniej uwagi, mniej koncentracji, dostarczasz jej mniej bodźców i zmuszasz ją do aktywności mniejszej, niż podczas forcingu aktywnego, robiąc to jednocześnie o wiele częściej, np. podczas lekcji czy pracy, kiedy zmuszony jesteś zająć się obowiązkami, ale utrzymujesz z tulpą kontakt. To wszystko nie znaczy jednak, że forcing pasywny jest bezwartościowy, a jedynie to, że rozwój tulpy jest wolniejszy, niż gdybyś poświęcił jej pełnię uwagi.

Dobrym rozwiązaniem jest forcować w miarę możliwości zarówno pasywnie, jak i aktywnie, np. częste ale krótsze sesje pasywnego i długa intensywna sesja aktywnego rzadziej, np. raz-dwa na dobę. Jest to dość rozsądne, biorąc pod uwagę fakt, że rzadko się zdarza, aby mieć cały dzień absolutnie wolny do przeznaczenia na forcing, a trzeba przecież jeszcze spać. Należy jednak pamiętać, że nawet wykonując sesję forcingu aktywnego choćby ten raz na dobę, dobrze jest dopełnić go forcingiem pasywnym podczas dnia. Aktywność tulpy jest wtedy ciągła, rozwija się bez długich przerw i myślę, że zwłaszcza na początku jest to ważne. Jeśli zdecydujesz się forcować aktywnie raz-dwa dziennie, do tego krótko, może zdarzyć się tak, że tulpa będzie rozwijać się bardzo długo lub w ogóle.

Co do wykonywania konkretnych czynności podczas forcingu, musisz wypracować je sobie sam.

Pytania?
Odpowiedz
#3
(05-11-2017, 01:19)Modra napisał(a): Okej, to może ja. Konkret. Forcing jest wymuszeniem aktywności tulpy poprzez interakcję z nią lub jej interakcję z kimś/czymś.

Zwykle podział na forcing aktywny i pasywny obejmuje kolejno interakcję z tulpą w WL oraz podczas wykonywania czynności dnia codziennego, kiedy interakcja z tulpą jest na drugim planie. Myślę jednak, że ten podział kuleje, choćby ze względu na to, że część hostów nie posiada WL, głównie forcują "pasywnie", itd. Załóżmy zatem roboczo, że nie ma podziału, a możemy jedynie określić to, jak wartościowy ten forcing jest.

Forcować możesz zarówno na głos, jak i w myślach. Zależy to od twojej wygody, wygody tulpy czy umiejętności z komunikacji z nią (np. jeśli nie odróżniasz myślogłosu swojego od jej). Im bardziej podczas forcingu skupiasz się na tulpie, tym bardziej wartościowy jest forcing. Możesz forcować używając WL, możesz też usiąść na kanapie i wyobrazić sobie, że tulpa siedzi obok ciebie z kubkiem kakao. Sposób forcowania powinieneś dopasować do swoich preferencji i możliwości. Efekty forcingu w postaci rozwoju tulpy są zależne od jego intensywności. Można więc powiedzieć, że forcing angażujący największą ilość zmysłów i twojej koncentracji, to forcing aktywny.

Forcing pasywny wykonujesz, kiedy poświęcasz tulpie mniej uwagi, mniej koncentracji, dostarczasz jej mniej bodźców i zmuszasz ją do aktywności mniejszej, niż podczas forcingu aktywnego, robiąc to jednocześnie o wiele częściej, np. podczas lekcji czy pracy, kiedy zmuszony jesteś zająć się obowiązkami, ale utrzymujesz z tulpą kontakt. To wszystko nie znaczy jednak, że forcing pasywny jest bezwartościowy, a jedynie to, że rozwój tulpy jest wolniejszy, niż gdybyś poświęcił jej pełnię uwagi.

Dobrym rozwiązaniem jest forcować w miarę możliwości zarówno pasywnie, jak i aktywnie, np. częste ale krótsze sesje pasywnego i długa intensywna sesja aktywnego rzadziej, np. raz-dwa na dobę. Jest to dość rozsądne, biorąc pod uwagę fakt, że rzadko się zdarza, aby mieć cały dzień absolutnie wolny do przeznaczenia na forcing, a trzeba przecież jeszcze spać. Należy jednak pamiętać, że nawet wykonując sesję forcingu aktywnego choćby ten raz na dobę, dobrze jest dopełnić go forcingiem pasywnym podczas dnia. Aktywność tulpy jest wtedy ciągła, rozwija się bez długich przerw i myślę, że zwłaszcza na początku jest to ważne. Jeśli zdecydujesz się forcować aktywnie raz-dwa dziennie, do tego krótko, może zdarzyć się tak, że tulpa będzie rozwijać się bardzo długo lub w ogóle.

Co do wykonywania konkretnych czynności podczas forcingu, musisz wypracować je sobie sam.

Pytania?
Bardzo dziękuję za odpowiedź, z pewnością się przyda. Czy jest jakiś najlepszy czas który powinno poświęcić się na forcing? Np. Po 1 godzinę f. aktywnego 2 razy na dobę i z 3 godziny f. pasywnego.
Odpowiedz
#4
Jaki jest najlepszy czas dla każdego, nie wiem. Myślę, że najlepiej będzie, jeśli sprawdzisz sam na sobie i swojej tulpie, jaki czas forcingu daje wam najwięcej. Jeśli, powiedzmy, godzina-dwie aktywnego i częsty pasywny w ciągu dnia (np. 10 minut co godzinę) nie będą dawać efektów, nie zauważysz, żeby tulpa się rozwijała (np. nie poprawi się komunikacja) będziesz musiał zwiększyć ilość czasu forcingu. Może się jednak okazać, że to wystarczająco i postęp będzie bardzo duży. Zależy od jednostki.
Sądzę, że bardzo ważna jest regularność forcingu. Możesz forcować aktywnie nawet i cały dzień jednorazowo, ale jeśli będziesz to robić raz w tygodniu albo nieregularnie co kilka dni, bo wtedy sobie o tulpie przypomnisz, efektów nie będzie.
Odpowiedz
#5
A czy możliwe jest "złe forcowanie", w takim sensie, że na przykład kieruję uwagę i słowa samemu sobie zamiast tulpy?
Staram się forcować ale miewam problemy ze skupieniem się na samej Tulpie dla tego mam wrażenie, że gadam sam do siebie i nie robię żadnych postępów.
Odpowiedz
#6
Zanim tulpa powstanie i rozwinie się w stopniu wystarczającym, trzeba nieco czasu "gadać do siebie" wierząc, że tulpa to słyszy. Taka teoria. W pewnym sensie gadasz do siebie, bo tulpa jest oddzieloną częścią Twojej świadomości.
Z rozpraszaniem uwagi, nieskupianiem na tulpie nie wiem jak sobie poradzić, może Łukasz da tu jakieś wskazówki.

Chyba musisz forcować mimo wszystko i czekać.
Mnogość


Odpowiedz
#7
To zależy. Złego forcowania jako takiego nie ma, jednakowoż tulpa to będzie odczuwać. Dla mnie to działa na podobnej zasadzie jak rozmowa z kimś po czym przestanie się na niej skupiać. Jakbyś się czuł na jej miejscu? Z początku sporo opiera się na autosugestii, więc kwestia intencji samej w sobie. Musisz poczuć, że kierujesz słowa do kogoś (tulpy), a nie do siebie. Trudne to to nie jest wbrew pozorom. W razie wątpliwości, które Cię dotykają zastanów się czego oczekujesz, możesz je również uznać za nieistotne, gdyż więcej wynika z tego szkody niż pożytku, następnie "zawierzyć" w jej istnienie na jakiś czas. Widzisz, miewałem podobne wątpliwości i podobne pytania jak zapewne wielu z nas, natomiast dzisiaj myśl czy gadam sam do siebie mnie bawi i nie rodzi jakichkolwiek wątpliwości czy niepokoju. Co do problemu ze skupianiem się. Rozwiń co masz na myśli. Jaki to rodzaj forcingu? Co rozumiesz przez "skupienie się na tulpie"? Czym jest według Ciebie progres w tym wypadku? Bo widzisz, ja dopiero po dwóch latach złapałem satysfakcjonujący kontakt z Naną. To jest proces, a proces wymaga czasu. Mogę Ci coś doradzić z własnych doświadczeń, natomiast wolałbym opierać się na konkretnych danych i wtedy ewentualnie Ci pomóc o ile będę w stanie. Możesz też na własną rękę wyciągnąć wnioski, gdyż może być tak, iż problem leży w Twoim rozumieniu zjawiska tulpy i potrzebna będzie reorganizacja Twoich wartości w tym zakresie.
Odpowiedz
#8
Jak mówiłem, że mam problem ze skupieniem, chodziło mi o to, że mówiąc do Tulpy, tak na prawdę nie mówiłem DO niej. Mówiłem tak jakby "w powietrze", nie myślałem o Tulpie a bardziej o tym co powiedzieć. Cała moja uwaga zamiast być poświęcona jej, leciała na to co mówić i by mówić.
Chociaż ostatnio doczytałem sobie by spróbować sobie ją wizualizować tu IRL. WL jakimś cudem mi nie idzie mimo, że od zawsze potrafiłem projektować sobie całe np. mieszkanka, pojazdy itd. w umyśle.
A co do wizualizacji, to robię to tak. Wyobrażam sobie, że usadzam ją gdzieś. (Martwiłem się czy tym "usadzaniem" jej nie puppetuję, przepraszałem ją więc może się ni obrazi xd)  Wybieram jej miejce gdzieś obok siebie, na przeciwko siebie itd. Tak żeby było jak najłatwiej ją "poczuć". Wtedy wyobrażam sobie jej obecność i łatwiej jest mi skierować jej swoją uwagę, skupić się na niej i na kierowaniu słów DO niej a nie do ściany. Zobaczymy czy to przyniesie jakieś skutki.
Odpowiedz
#9
Mamy we wnętrzu jednego bardzo irytującego gościa, który nie bardzo chciał rozmawiać. Pomogła dopiero wizualizacja wsadzania do do skrzyni i przyczepiania zaciskami na rękach i nogach. Jak nie chciał słuchać, wyobrażałem sobie, że mu wsadzam słuchawki takie od stetoskopu w uszy i gadam do tego kółka. Może to nie są zbyt humanitarne metody, ale sposób w jaki rozwalał system też nie był humanitarny.
Mówiąc inaczej chodzi mi, że wizualizacja wspiera proces forcowania.
Możesz sobie tulpę wyobrażać jako pływającą na chmurce - wtedy może się przemieszczać, ale jest na konkretnym miejscu big grin
Mnogość


Odpowiedz
#10
Z czasem gadania coraz bardziej odnoszę wrażenie, że kończą mi się tematy xd Gadać będę tak czy siak bo trzeba. Ale chyba Łukasz chyba miał rację mówiąc, że muszę sobie ułożyć od podstaw rozumienie zjawiska Tulpy. Czy Tulpa wie bez wyjątku wszystko co ja? Czasami forcując zaczęło mi brakować słów i się zacinałem myśląc czy jest sens kończyć zdanie skoro ona mogła już zrozumieć przekaz. Kurczęta pieczone, chciałem się przygotować jak najlepiej do tworzenia Tulpy, się naczytałem różnych źródeł i chyba przedobrzyłem robiąc za dużo domysłów.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości