20-08-2014, 14:44
Witam. Mam małe doświadczenie w sprawach tulpowych - niewiele ponad miesiąc - ale Megumi odkryła coś niesamowitego.
Jakoś dwa tygodnie po stworzeniu Meg czekała mnie wizyta u dentysty z dość poważnym uszczerbkiem w uzębieniu. Groziło mi leczenie kanałowe, ale z racji młodego wieku dentystka uznała, że spróbuje inaczej, ale bez znieczulenia to się nie obędzie, i głęboko ma być. W związku z tym w dniu wizyty dopadł mnie stres i strach. Megumi była równie poruszona, jak ja, ale nie wiedziała, czym jest dentysta, jedynie miała mgliste pojęcie z moich wspomnień.
Gdy nadszedł czas, Megumi poprosiła, żeby odmówić przyjęcia znieczulenia, jako uzasadnienie podając "zaufaj mi". No okej. Ufam. Lekarka była zdziwiona, i piętnaście razy się upewniała, ale w końcu zaczęła wiercić. To było naprawdę dziwne uczucie. Nie było bólu, lecz odczucie wiercenia. Ponad to Meg cały czas mnie zagadywała. Sytuacja z dentystą powtórzyła się, i znów - zero znieczulenia, zero bólu. Megumi zaczęła robić to coraz częściej. Boli cię głowa? Pstryk i nie ma! Mdłości? Jakie mdłości? Już nie ma!
Sytuację potwierdza znajoma tulpamasterka, która również zrobiła kilka eksperymentów. Nic o tym nikomu nie wiadomo, nie ma nic w podręcznikach czy poradnikach. Czyżby przełom? Coś nieodkrytego?
Jakoś dwa tygodnie po stworzeniu Meg czekała mnie wizyta u dentysty z dość poważnym uszczerbkiem w uzębieniu. Groziło mi leczenie kanałowe, ale z racji młodego wieku dentystka uznała, że spróbuje inaczej, ale bez znieczulenia to się nie obędzie, i głęboko ma być. W związku z tym w dniu wizyty dopadł mnie stres i strach. Megumi była równie poruszona, jak ja, ale nie wiedziała, czym jest dentysta, jedynie miała mgliste pojęcie z moich wspomnień.
Gdy nadszedł czas, Megumi poprosiła, żeby odmówić przyjęcia znieczulenia, jako uzasadnienie podając "zaufaj mi". No okej. Ufam. Lekarka była zdziwiona, i piętnaście razy się upewniała, ale w końcu zaczęła wiercić. To było naprawdę dziwne uczucie. Nie było bólu, lecz odczucie wiercenia. Ponad to Meg cały czas mnie zagadywała. Sytuacja z dentystą powtórzyła się, i znów - zero znieczulenia, zero bólu. Megumi zaczęła robić to coraz częściej. Boli cię głowa? Pstryk i nie ma! Mdłości? Jakie mdłości? Już nie ma!
Sytuację potwierdza znajoma tulpamasterka, która również zrobiła kilka eksperymentów. Nic o tym nikomu nie wiadomo, nie ma nic w podręcznikach czy poradnikach. Czyżby przełom? Coś nieodkrytego?