Forum korzysta z plików cookies. Więcej informacji na ten temat znajdziesz tutaj.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Tulpy, niebezpieczeństwo! Co sądzicie?
#11
Zgadam się z tobą, Azizhamood, nawet jeśli pisze się "żaden" c:
Kiedy to czytałam na samym początku, przyznam szczerze, że trochę się przestraszyłam. Ale później przypomniałam sobie, że wiele osób mówi tak o rzeczach typu joga, które wiem, że NIE SĄ ZŁE. Dlatego postanowiłam nie dyskwalifikować tulp od początku //i słusznie// i spróbować :3
I wyszło mi to tylko na dobre.
♦ idź przez życie z uśmiechem, bo i tak wszyscy umrzemy ♦
~tak wypowiada się Daniel, kiedy się już wypowiada~
Odpowiedz
#12
Heh, błędy się zdażają xd
E : Jedynki z dyktand też...
Ciii.
Po za tym pewnie każda z naszych tulp nie zareagowała najlepiej. smiling
Odpowiedz
#13
Czy wyszło wam to na dobre to ocenicie gdy już będziecie mieć więcej życia za sobą, na razie to wszyscy robiący sobie tulpy są królikami doświadczalnymi.
Czasami życie okazuje się być śmiercią, prawda błędem a władza niewolą.
Czasami sam nie wiem czy wyciągam do czegoś ręce czy robi to ktoś za mnie.
W świecie nie ma zjawiska ani nawet myśli bez przyczyny, a karawana jedzie dalej.
Odpowiedz
#14
Flitter napisał(a):To nawet nie są doświadczenia, to właściwie igranie z czymś, czego działanie nie jest do końca znane. W dodatku wielu z was twierdzi, że tworzenie tulp jest nieodwracalne a przecież nie wszystkie tulpy są dobre. Ciekawi mnie czy FN7 powrócił do normalności po tym co tutaj robił.
Doświadczenia posiadały by charakter oficjalny, naukowy i prowadziły by do odkrycia czegoś nowego w tej dziedzinie wiedzy a to, co tu się dzieje jest uznawane przez osoby mające wykształcenie w psychologii/psychiatrii jako choroba.
Doświadczenia, na których polegamy nigdy nie były doświadczeniami w charakterze oficjalnym, naukowym, tylko po prostu doświadczenia empiryczne.
Co do tworzenia tulpy, to jest raczej nieodwracalne, natomiast utrata kontaktu jak najbardziej się zdarza, z różnych powodów. Ludzie wchodzą tu na własną odpowiedzialność i powinni zdawać sobie sprawę z tego, że bawienie się w rzeczy, których mechanizm znamy słabo może nie wyjść na dobre i tulpa może nie być taka jak byśmy chcieli.
A co do tego, czy to choroba: większość ludzi zapewne porówna to do wymyślonego przyjaciela, a to zjawisko jest akurat przez ludzi, którzy na psychologii się znają, bardzo przychylnie, przynajmniej jeśli chodzi o wymyślonych przyjaciół u dzieci. Poważnych badań na dorosłych lub domorosłych ludziach niestety nie było.
Flitter napisał(a):- Nakładanie, komunikacja i wizualizacja powodują odwrócenie uwagi od rzeczywistości, co wiąże się z zagrożeniami w niektórych sytuacjach.
Większości z nas nakładanie nie interesuje, wizualizować można w głowie jabłko, gadać do siebie można i bez żadnej tulpy, te czynności nie powodują utraty kontaktu z rzeczywistością, o ile zdajesz sobie sprawę z tego, co istnieje tylko w twojej głowie, a co poza nią. Moim zdaniem przeciętny katolik traci kontakt z rzeczywistością bardziej niż przeciętny tulpiarz, mimo to u ani jednej, ani drugiej grupy nie upośledza to w widocznym stopniu funkcjonowania jednostki.
Odpowiedz
#15
Już wiele razy słyszałam, że tulpy to zło, że to chore, niebezpieczne i trzeba to leczyć. Nie tylko w necie, ale też "na żywo".
Moje zdanie? Oczywiście, że tulpy mogą być niebezpieczne. Jak wszystko inne. Jak ktoś jest sierotą, to nawet łyżeczką do herbaty sobie krzywdę zrobi.
Najważniejsze, żeby znać siebie i swoje możliwości, żeby nie brały się za to osoby posiadające jakiś dziwny talent do odrywania się od rzeczywistości. Bo potem chodzą jakieś błazny po internetach i robią nam antyreklamę. i się nie dziwię, że ludzie się śmieją i hejtują.
Osobiście nie zauważyłam, żeby tulpa odciągała mnie od życia, nawet mam wrażenie, że ogarniam lepiej, niż wiele "normalnych" osób ;p
Mam tulpę od ponad 9 lat. Jest bardzo spoko.
heart 05.04.2005
Odpowiedz
#16
Chyba nie zrozumiałeś co napisałam :p Gdzie napisałam, że nie rozumiem ludzi mówiących o zagrożeniach? Ja ich rozumiem doskonale. Bo zagrożenia są. I to jest oczywiste. Dlatego myślę, że osoby, które chcą się brać za tulpy powinny być ostrożne i ogarnięte.
Mówiąc o osobach odrywających się od rzeczywistości miałam na myśli ludzi, którzy przez głupotę, czy lekkomyślność zaniedbują szkołę/studia/pracę/rodzinę/przyjaciół i odpływają do krainy marzeń, gdzie są na przykład panami i władcami nie wiadomo czego i mają harem tulp. To co ja mam to tylko kilkunastosekundowe akcje, w trakcie których Vic jest przerażony sto razy bardziej, niż ja. (Ale zawsze staram się odzyskać kontrolę i najczęściej w miarę szybko mi się to udaje.) A tak ogólnie to dobrze ogarniam to, co mam do ogarnięcia. Jestem odpowiedzialna za moje życie i wiem, że jak coś będzie spieprzone na przykład na uczelni to ja będę za to świecić oczami i naprawiać, nie ucieknę sobie do wl bo tam jest łatwiej i mogę być fajniejsza xD
Jeżeli się komuś trafi tulpa niestabilna psychicznie to faktycznie będzie problem. Dlatego host powinien być stabilny i ma panować nad tym, co ma w głowie.

Podsumowując: nie twierdzę, że zagrożenia niema, tyko że ludzie powinni zdawać sobie z tego sprawę i być na to przygotowani.
heart 05.04.2005
Odpowiedz
#17
T/ Podepnę się pod ten temat, żeby nie tworzyć nowego, bo jakby nie patrzeć znalezione zostało to w odmętach internetu...

Mianowicie natknąłem się na określenie tulpy jako "psychiczne samookaleczanie". Chciałbym tylko poznać wasze zdanie na temat w/w określenia. c;
T/ Tak piszę ja, czyli Tom./
A/ A tak ja, czyli Ariś./
Odpowiedz
#18
Jest zabawne.

Tapnięte z urządzenia mobilnego.
Odpowiedz
#19
Zabawne? To jest prawda, ale to zależy od osoby i podejścia.
Odpowiedz
#20
T/ Uwielbiam wasze odpowiedzi, naprawdę.
Tak cholernie krótko i zwięźle, że bardziej się nie da. smiling
Nie, to nie sarkazm.
W każdym razie spodziewałem się czegoś bardziej w formie, hm... potwierdzenia lub zaprzeczenia owego nazwania, ale lepsze to... /
T/ Tak piszę ja, czyli Tom./
A/ A tak ja, czyli Ariś./
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości