Liczba postów: 725
Liczba wątków: 30
Dołączył: 13-12-2014
Moja ciekawość nakazuje mi napisać ten temat. Czy tulpa może przejąć obowiązki cienia, a jednocześnie nadal być tulpą?
Mam tu na myśli to, ze przejmuje "ciemną stronę mocy" od hosta, ale jednocześnie radzi sobie z nią i trzyma ją na uwięzi (cień widzę jako raczej niepełne stworzenie, które po prostu jest i czasem odzywa się w prymitywny sposób).
Liczba postów: 725
Liczba wątków: 30
Dołączył: 13-12-2014
Miałem na myśli cień, który jest tutaj, u nas.
Pytanie, czy nie lepiej pozostawić go w takiej niepełnej formie. Jeśli go przejmę, mogę sobie z nim nie poradzić.
Liczba postów: 456
Liczba wątków: 13
Dołączył: 06-12-2014
Jeśli tylko zechcecie, możesz go "wchłonąć", możecie go rozbić na części, próbować się go pozbyć... cokolwiek, czysto hipotetycznie.
Zawsze to jakaś forma samopoznania, mniej lub bardziej przyjemna. A z doświadczenia mogę powiedzieć, że cienie nie takie straszne, jak je malują.
Liczba postów: 725
Liczba wątków: 30
Dołączył: 13-12-2014
18-12-2014, 14:50
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18-12-2014, 14:55 przez Ro Tembrin.)
Nie do końca w tym rzecz. Cień ma imię, ma swój kąt. Budzi się tylko czasem i wtedy ma prawo napisać swoje w pewnym miejscu. Jego wściekłość może być przydatna, jeśli nie wymyka się spod kontroli.
Po prostu przejmowanie go widzę trochę jako szturchanie mrowiska patykiem.
Liczba postów: 551
Liczba wątków: 7
Dołączył: 23-02-2014
Może. Tom jest tego przykładem teoretycznie. On... Pełni kilka 'funkcji'.
T/ Tak piszę ja, czyli Tom./
A/ A tak ja, czyli Ariś./
Liczba postów: 725
Liczba wątków: 30
Dołączył: 13-12-2014
@Tom
Jeśli można, jak sobie poradziłeś z cieniem?
Liczba postów: 551
Liczba wątków: 7
Dołączył: 23-02-2014
Nam cień nie przeszkadzał, byłam zdania, że cień jest potrzebny do poznania siebie samej. My mamy trochę inną relację, acz Tom po prostu wchłonął reszte dla ogólnego dobra... Trochę skomplikowane. Zwłaszcza, że cień też nie był takim cieniem jakim powinien.
T/ Tak piszę ja, czyli Tom./
A/ A tak ja, czyli Ariś./
Liczba postów: 725
Liczba wątków: 30
Dołączył: 13-12-2014
Nam też nie przeszkadza. Zastanawiam się tylko, czy ma sens go przejmować.
A jaki powinien być cień?
Cień według Junga jest personifikacją wszystkich cech, których (w tym przypadku) Host nie akceptuje w samym sobie. Przynajmniej zwykle na tym forum cienie pochodziły od Hostów. Dlatego wydaje mi się, iż nie będzie to ani sensowne ani rozsądne przejmować (czy wchłaniać?) cień Hosta.
Czy nie lepiej będzie przeprowadzić z nim jakąś "terapię" (oczywiście, w standardach WL i wewnątrz umysłu), aby zniknął/zaniechał jakichś działań?
Podejrzewam, że nazwę "cień" autor wybrał dlatego, iż jest on bezpośrednio związany z osobą "A", od której pochodzi - i w teorii powinien nawet wyglądać tak, jak osoba "A", przedstawiając jej złe cechy. Coś, jak ciemna, odwrotna i mroczna osobowość, którą ukrywamy w głębi podświadomości a wypuszczamy, kiedy zaczynamy rozmyślać nad sobą.