19-04-2015, 12:11
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 07-11-2016, 00:28 przez Ro Tembrin.)
Pewnie zdążyliście już zauważyć, że od jakiegoś czasu zależy mi na badaniu własnych możliwości na polepszenie kontaktu z host. Dlatego też zastanawia mnie, czy deprywacja sensoryczna, nazywana przez niektórych legalnym odlotem, mogłaby wyostrzyć zarówno widzenie tulpy, jak i jej słyszenie, nie wspominając już o WL. O co mi dokładnie chodzi?
Zacznijmy od tego, czym jest deprywacja. Chodzi o odcięcie lub wytłumienie (zależnie od możliwości) zewnętrzych bodźców. Kiedy to się dzieje, najpierw człowiek się rozluźnia, ale po jakimś czasie mózg zaczyna 'uzupełniać' brakujące bodźce i pojawiają się nieskoordyowane halucynacje i omamy. Nazywam je nieskoordynowanymi, bo są przypadkowe (tutaj więcej: https://pl.wikipedia.org/wiki/Deprywacja_sensoryczna ).
I tutaj pojawiają się moje pytania:
Co, jeśli tulpa 'zastąpi' je skoordynowanymi, a więc własnymi, halucynacjami? Host odcięty od innych bodźców będzie widział i słyszał tulpę bardzo wyraźnie? Czy to możliwe? A ponieważ trudno o domową komorę deprywacyjną, czy widzicie jakąś szansę na wykonanie takiego eksperymentu w warunkach domowych?
Tapnięte z urządzenia mobilnego.
Zacznijmy od tego, czym jest deprywacja. Chodzi o odcięcie lub wytłumienie (zależnie od możliwości) zewnętrzych bodźców. Kiedy to się dzieje, najpierw człowiek się rozluźnia, ale po jakimś czasie mózg zaczyna 'uzupełniać' brakujące bodźce i pojawiają się nieskoordyowane halucynacje i omamy. Nazywam je nieskoordynowanymi, bo są przypadkowe (tutaj więcej: https://pl.wikipedia.org/wiki/Deprywacja_sensoryczna ).
I tutaj pojawiają się moje pytania:
Co, jeśli tulpa 'zastąpi' je skoordynowanymi, a więc własnymi, halucynacjami? Host odcięty od innych bodźców będzie widział i słyszał tulpę bardzo wyraźnie? Czy to możliwe? A ponieważ trudno o domową komorę deprywacyjną, czy widzicie jakąś szansę na wykonanie takiego eksperymentu w warunkach domowych?
Tapnięte z urządzenia mobilnego.