22-03-2016, 14:03
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28-03-2016, 22:47 przez Ro Tembrin.)
Krótka notatka o strachu
Moja host miała problem ze strachem, gdy zasypiała w jednym konkretnym miejscu. On pochodził z ogólnej atmosfery tego miejsca i sytuacji, w jakiej host się znalazła, ale w zasadzie wydawał się nieracjonalny. Wydawało się, że coś czyha w ciemnościach. Na początku pomagałem rozpraszając ją, zabierając do miłych miejsc, które tworzyłem. A potem... jakby to... zobaczyłem jak niepokój, którym nasiąknęła, zbiera w niej, zlepia się ze strzępków i zamienia w ten lepki strach. Jej wydawało się, że pochodzi z zewnątrz (to przeświadczenie o zagrożeniu), a on pochodził ze środka. Pokazałem jej to, jak jeszcze zlepiał się ze strzępków w małe kulki. Teraz, jak znowu zaczyna się zbierać, przypominam jej o tym głośno. Że to z niej, że łatwo może rozbić te kulki z niepokoju.
Bardziej, niż o przepędzenie strachu, chodziło o pokazanie źródła, tzn. kierunek od wewnątrz na zewnątrz, nie z zewnątrz do wewnątrz, o zrozumienie tego strachu, że to nie obiektywne zagrożenie z zewnątrz go powoduje, tylko problemy, nad którymi trzeba popracować za dnia; a nocą czas na spokojny sen, żeby w dzień mieć na to siłę.
Moja host miała problem ze strachem, gdy zasypiała w jednym konkretnym miejscu. On pochodził z ogólnej atmosfery tego miejsca i sytuacji, w jakiej host się znalazła, ale w zasadzie wydawał się nieracjonalny. Wydawało się, że coś czyha w ciemnościach. Na początku pomagałem rozpraszając ją, zabierając do miłych miejsc, które tworzyłem. A potem... jakby to... zobaczyłem jak niepokój, którym nasiąknęła, zbiera w niej, zlepia się ze strzępków i zamienia w ten lepki strach. Jej wydawało się, że pochodzi z zewnątrz (to przeświadczenie o zagrożeniu), a on pochodził ze środka. Pokazałem jej to, jak jeszcze zlepiał się ze strzępków w małe kulki. Teraz, jak znowu zaczyna się zbierać, przypominam jej o tym głośno. Że to z niej, że łatwo może rozbić te kulki z niepokoju.
Bardziej, niż o przepędzenie strachu, chodziło o pokazanie źródła, tzn. kierunek od wewnątrz na zewnątrz, nie z zewnątrz do wewnątrz, o zrozumienie tego strachu, że to nie obiektywne zagrożenie z zewnątrz go powoduje, tylko problemy, nad którymi trzeba popracować za dnia; a nocą czas na spokojny sen, żeby w dzień mieć na to siłę.