06-06-2016, 20:00
Ja i moja tulpa, obecnie Dominik, mieliśmy kilka problemów związanych z całą sprawą tulp, z którymi nie mogliśmy sobie poradzić. Głowiłam się nad swoją sytuacją wiele czasu, a potem przyszło olśnienie - przecież na pewno nie tylko ja mam takie problemy! Teoretycznie każdy, kogo znam, mógłby kłopotać się czymś, według niego, nierozwiązywalnym, a wystarczy podzielić się problemem - może przeżyliśmy to samo.
Więc mam do Was wszystkich pytanie: jakbyście się poczuli, gdybyście wiedzieli, że rzeczywiście nie jesteście sami?
Co powiecie na to, żebyśmy wszyscy podzielili się tutaj swoimi problemami, które udało nam się rozwiązać - co z pewnością świadczy o rezolutności każdego z nas - z jednej strony dla miłej konwersacji (ja chętnie poznam wasze punkty widzenia), i z drugiej strony - może komuś uda się pomóc osobie, która nie czuje się na tyle śmiała, żeby opisać swój problem?
Więc mam do Was wszystkich pytanie: jakbyście się poczuli, gdybyście wiedzieli, że rzeczywiście nie jesteście sami?
Co powiecie na to, żebyśmy wszyscy podzielili się tutaj swoimi problemami, które udało nam się rozwiązać - co z pewnością świadczy o rezolutności każdego z nas - z jednej strony dla miłej konwersacji (ja chętnie poznam wasze punkty widzenia), i z drugiej strony - może komuś uda się pomóc osobie, która nie czuje się na tyle śmiała, żeby opisać swój problem?