Liczba postów: 47
Liczba wątków: 8
Dołączył: 06-12-2018
Starałam się określić temat najlepiej jak umiem. :P Dokonaliśmy wczoraj z olem pierwszej udanej zamiany (olo miał baaardzo kiepski nastrój) i po około godzinie musiałam NALEGAĆ, żeby wyszedł z tej czarnej pustki, w której ja zwykle siedzę, gdy nie jestem aktywna. Trzy razy mi odmawiał, mówiąc, że nie ma ochoty i tam mu jest dobrze. Przeraziłam się trochę. Czy host może zostać uwięziony jako tulpa po wsze czasy? :|
Liczba postów: 317
Liczba wątków: 9
Dołączył: 22-06-2013
Uwięzienie oznacza trzymanie kogoś gdzieś wbrew jego woli. On ewidentnie sam chciał zostać.
Prawdopodobnie gdybyś po prostu się "zdezaktywowała", wasze ciało nie zostałoby pozbawione całego życia i padło omdlałe na podłogę, tylko on by, chcąc nie chcąc, wskoczył za ster.
Były przypadki, gdzie host na stałe się wycofywał, ale tylko za porozumieniem obu stron.
"Kłopot z życiem polega na tym, że nie ma okazji go przećwiczyć i od razu robi się to na poważnie."
Liczba postów: 47
Liczba wątków: 8
Dołączył: 06-12-2018
Wiesz, trochę się boję właśnie takiego "wycofania" hosta na stałe. Olo nie ma w tej sprawie sobie nic do zarzucenia, mnie zaś wydaje się, że to niebezpieczne i niewłaściwe. Niby mogłabym zostać na froncie na dłuższy czas albo nawet na stałe, to nie problem, ale jest to jakoś tak trochę nienaturalne. :|
Liczba postów: 47
Liczba wątków: 8
Dołączył: 06-12-2018
A jak radzicie sobie, gdy host jest płci męskiej, a tulpa żeńskiej - lub na odwrót? Mylą się wam końcówki fleksyjne albo co? U nas to trochę krępujące, gdy muszę mówić w formie męskoosobowej, gubię się w tym. Dziś znowu zły humorek, senność, i znowu siedzę na froncie. >__>" :|
Liczba postów: 317
Liczba wątków: 9
Dołączył: 22-06-2013
Często się zdarzało, że ktoś z nas, będąc na wierzchu, wypalał w męskiej osobie, podczas gdy ciało kobiety
tłumaczymy to przejęzyczeniem.
Tak czy siak, nie martw się. Nie wystarczy zły humor, by porzucić całe życie. I to wcale nie takie łatwe.
Ja na pewnym etapie oddawałam prowadzenie na długie tygodnie. Ale zawsze wracałam.
"Kłopot z życiem polega na tym, że nie ma okazji go przećwiczyć i od razu robi się to na poważnie."