Liczba postów: 51
Liczba wątków: 3
Dołączył: 18-12-2018
Wczoraj po raz pierwszy próbowaliśmy przejęcia (do tej pory tak naprawdę nie zdawałam sobie sprawy, że w ogóle jest to możliwe, dlatego nawet nie próbowałam). Zaczęłam od próby z jedną ręką. I tutaj pytanie do bardziej obeznanych w temacie - czy możliwe jest odczuwanie w "oddanej" tulpie ręce czegoś pokroju drżenia/skurczy/delikatnych spazmów? Czy może to być dowód na to, że tulpa faktycznie zyskała kontrolę nad kończyną? Zastanawiam się, na ile może to być kwestia przypadku bądź sugestii, a na ile faktyczny sukces.
I'm not a figment of your ailing old mind
I'm just as real as
I'm just as dangerous
As you
Liczba postów: 51
Liczba wątków: 3
Dołączył: 18-12-2018
Przeglądałam ten poradnik nim zaczęłam próbę z przejęciem - to te wskazówki pomogły mi się do tego zabrać ^^ Obecnie stosuję metodę z wizualizacją kolorów - dla mnie i Setha to najprostsze rozwiązanie. Moje wątpliwości biorą się jednak z faktu, że to drżenie/skurcze kończyny pojawiły się... od razu. Za pierwszym razem. Nigdy wcześniej tego nie próbowaliśmy, dlatego nie spodziewałam się efektów na samym początku. Dzisiaj powtórzyliśmy próbę - drżenie ponownie wystąpiło, jednak słabiej i rzadziej niż poprzednio. Zastanawiam się, czy poprzednio był to przypadek, czy też nam aż tak dobrze idzie.
I'm not a figment of your ailing old mind
I'm just as real as
I'm just as dangerous
As you
Liczba postów: 1 478
Liczba wątków: 23
Dołączył: 06-11-2015
Seth jest z tobą od długiego czasu. Jeśli rozwija się tak, jak rozwijałaby się tulpa, istnieje możliwość, że będzie szło wam dobrze, zarówno dzięki temu, jak i pozytywnemu nastawieniu do samego przejmowania. Na pewno nie jest to nic niepokojącego, więc spróbowałabym jeszcze kilka razy i zobaczyła, jakie będą efekty.