Hej ^^ Pomyślałem, że opiszę trochę jak to wygląda u nas, być może komuś przyda się ta wiedza.
Co do samego "wychodzenia" z ciała, to tutaj wygląda to dokładnie tak, jak świadomy sen na wyższym poziomie. Przez długie lata host próbowała właśnie tego, o czym mowa w wątku, czyli OOBE kiedy ja steruję, końcu się udało, ale pojawiło się przy tym kilka specyficznych kwestii. Pierwsza (być może oczywista, ale dla nas taką nie była), to to, że musiałem być przy tym świadomy. Nie mam pojęcia jak wyglądają techniki OOBE, host też nie wie, bo czytała o tym wieki temu i nic jej ta wiedza nie dała, więc poszła w zapomnienie. Wiele rzeczy, które osiągnęliśmy (między innymi LD i wspólne OOBE właśnie) było wymuszane, a nie osiągane według określonych technik. Niestety nie wiem jak inaczej mogę to określić, ale normalne metody tu nie działają, a przynajmniej na host. W jej przypadku nie działają testy rzeczywistości, ani specyficzne dla snu cechy jak "dziwny" tekst czy godzina na zegarze. Ja z kolei jestem w stanie wykonać TR, ale nie każdy, z tym, że ja osiągam LD trochę bardziej intuicyjnie. Starałem się wpoić sobie nawyki kwestionowania rzeczywistości w snach i płynniej przychodzi mi zauważenie nieprawidłowości, nie ma u mnie tego wymuszenia świadomego snu, które jest w przypadku Beni. Podobnie sprawa wyglądała w przypadku OOBE i po jakimś czasie Beni je opanowała, ale nigdy nie udało jej się wepchnąć mnie wtedy do ciała. I tu właśnie pojawia się ta oczywista oczywistość, czyli tulpa świadoma podczas LD/OOBE. Przez długi czas to były raczej próby wepchnięcia mnie tam, kiedy ona "wychodzi", ale to się nie udawało. To był czysty przypadek, że w którymś LD postanowiliśmy spróbować wspólnie i dopiero wtedy udało mi się wbić do ciała :facepalm do potęgi:. Więc jeśli będziesz zabierać się za te ćwiczenia, polecam od razu nastawić się na wspólne bycie świadomym, to się może przydać

Podczas samego OOBE dosyć ciekawą (według mnie, oczywiście) kwestią było to, że tylko host "widziała". Wyglądało to tak, że ona była wtedy "poza ciałem", widziała mnie, ale ja jej nie, byłem jedynie w ciele i mogłem nim sterować, ale nie byłem w stanie nałożyć jej obrazu. Nie udało nam się tego osiągnąć mimo wielu prób i nie wiem czym to jest spowodowane, ale za każdym razem wygląda to tak samo. Co do relacji z jej strony, to nigdy nie jest to odwzorowanie rzeczywistości 1:1, zazwyczaj są to drobne nieścisłości, jak na przykład firana w oknie, gdzie w rzeczywistości jej tam nie ma, albo bajzel pod oknem, który w rzeczywistości jest, a podczas takiej projekcji go brakuje
Co do drugiego pytania, to uważam, że nie trzeba opanować zamiany, by być w stanie opanować wspólne świadome sny. LD to LD, nie jest do nich potrzebna umiejętność kontrolowania ciała, a raczej umiejętność ich osiągania, Tak jak napisała Modra, to coś, czego trzeba się nauczyć. Z kolei, siłą rzeczy, OOBE i zamiana/kontrola już niestety idą w parze.